poniedziałek, 23 grudnia 2013

Parę słów "wyjaśnienia"

Do założenia tego blogu skłoniła mnie decyzja, czy też może wahanie przy podjęciu decyzji o wegetarianizmie. Blogów wege-kulinarnych jest masa, ale jakoś nie znalazłam nigdzie takiego o "początkach". Postanowiłam więc wspomóc się pisaniem. Nigdy mi to nie wychodziło, może tym razem się uda.
Pierwsze pytanie jakie się nasuwa to "dlaczego?". Ano głównie z tak zwanych względów ideologicznych.
Jednak wydaje mi się, że jest to jednak trochę inne podejście. Nie chodzi o samo zabijanie zwierząt i jakie to jest złe, bo nie jest. Jest to normalne, zgodne z naturą, że jedne zwierzęta zabijają drugie i nie mam z tym żadnego problemu. Niewłaściwe jest moim zdaniem to, jaki komfort życia, a raczej jego brak, mają zwierzęta hodowlane. I to mnie właśnie skłania do "wypisania się" z tego. Nie chcę finansować takiego traktowania zwierząt.
I tutaj muszę zaznaczyć, że nie twierdzę, że nigdy nie zjem mięsa. Nie będę (a przynajmniej postaram się) kupować mięsa w sklepie. Chętnie zjem mięso z wiadomego pochodzenia, gdzie wiem, że zwierzaki żyły godnie. Dlatego też, jeżeli trafi się okazja, będę jeść dziczyznę upolowaną przez mojego ojca, mięso ze znanych, wiejskich źródeł, lub jeśli jest taka konieczność u kogoś na obiedzie (w końcu ktoś już i tak zapłacił, więc nie pomoże to zwierzętom, że  wyrzucimy to mięso). Może to trochę kontrowersyjne, nie wiem, ale takie jest moje zdanie. Wydaje się rozsądne, logiczne. 
Jeżeli chodzi o jajka, nabiał i inne, myslę, że dojdę do tego stopniowo. Nie chcę się rzucać na głęboką wodę. Ten blog ma mi pomóc w stopniowym wdrażaniu się w prawie-wege. Póki co jestem totalnie zielona.

Zapisałam się do programu "Zostań Wege na 30 dni", czekam na pierwszego maila.

Wczoraj zapoczątkowałam proces tworzenia wege dań i powstały:














Dobry, ale słodszy niż się spodziewałam. To chyba sprawka mleka. Z ilości podanej w przepisie wychodzi zupy na 2 osoby.












Nie próbowałam po smażeniu jeszcze, ale sama masa wydawała mi się bez smaku, mimo dodania wielu przypraw.

Do tego standardowa sałatka, jedna z moich ulubionych czyli: mix sałatkowy, oliwki, pomidor i sos ziołowy z biedronki :)

Trzymajcie się!